poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Kolorowe domki

Gdzieś, kiedyś widziałam kolczyki domki. Nie zwlekając zbyt długo pomyślałam, że przecież mogę takie z modeliny zrobić. Zrobienie drzwi..okien...żeby to jakoś równo wyszło już nie poszło tak łatwo, ale udało się. Powstała od razu cała gromadka. Kilku już nie ma. Ja rzadko robię a raczej robiłam coś dla siebie. Ostatnio zdarza mi się co raz częściej. Domki wczoraj jedne wysyłałam, przyłożyłam do ucha i stwierdziłam, że też sobie zrobię. A co! 










Ściskam
Karina

piątek, 25 kwietnia 2014

Utrwalone w czasie

Moja koleżanka blogerka czasem robi posty odbiegające od tematyki głównej, takie fotorelacje co to było, jak i gdzie. Mówię jej kiedyś: A może i ja bym tak....?? Pewnie, rób - mi mówi...i tak minęło kilka miesięcy heh. A ja jak nie mogłam się zebrać tak zbierałam się do teraz. Dość, zobaczcie jak czasem bywa u mnie..




Tak czasem poczta dostarcza swoje przesyłki...
Carlos, największy obrońca...........żartowałam! Żarłok i obibok w jednym,
mamo, mamo, uszyjesz mi małą poduszeczkę? Jak małą? Taką.
Rzadko robię coś dla siebie, ale te moje pierścionki uwielbiam.
Tata pszczelarz i jego koleżanki, które idą spać.

Jeden z dwóch.

Ściskam
Karina

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Ciastka z kremem

Nie było mnie, spakowałam moich chłopaków i pojechałam do rodziców. W sumie trochę spontanicznie, ważne że wyszło fajnie. Słonko, raz dwa i jesteśmy na podwórku, bez pakowania, brania wózków, picia i tego całego majdanu...u mnie, w blokowisku toż cała codzienna wyprawa, w domu rodziców było prościej. Jeszcze chwila, jeszcze dwie...
Wypoczęłam...nieco ;), dzieci zmieniły klimat, wybawiły się, czas zakasać rękawy i brać się do roboty. Jeszcze przed świętami powstały ciastka z kremem, wyszły lepiej niż poprzednim razem. Wtedy pisałam, że to chyba pożegnanie z silikonem, teraz jest szansa że znalazłam na niego sposób, swój własny, metodą prób i błędów, przede wszystkim błędów.




Ściskam
Karina

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Zbieractwo to choroba

...tak, tak, zbieractwo to choroba i trzeba ją leczyć. Ja swoich małych manii nie zamierzam unicestwiać, w żadnym razie, a byłoby się z czego leczyć......nazbierało się. Tak myślę, że czasami coś tam zaprezentuję. Dzisiaj też tak pomyślałam, że jak już cyknęłam fotki to pokaże, co? Taśmy. Nie jest to nie wiadomo jaka kolekcja, ale aż się ślinię na ich widok. Zazwyczaj używam ich podczas pakowania przesyłek, do ozdabiania, podklejania, mam też zamiar wykorzystać je w mojej nowej pracowni...jak już się jej doczekam.
Noo, to co...lecimy.
Ta na samym dole jest Oli, razem zamawiałyśmy to załapała się na fotkę






A tak, to nie taśmy, ale kolejne zbieractwo. Dobrze, że chociaż korzystam z tego wszystkiego.
Ściskam
Karina

wtorek, 8 kwietnia 2014

Pastelowy, wiosenny komplet

Czasu na lepienie mam mało, bo robię kominy, opaski, ozdoby itp. W kółko. Cieszę się, a jak! Jednak lubię lepić i już mi brakuje. Muszę zasiąść jeszcze w tym tygodniu, bo mam zaległości...i zamówienie do dokończenia. A chwilę temu powstał komplet: koczyki i pierścionek w pastelowym różu połączonym z szarym. Lubię takie połączenie, kolor szary niestety króluje w mojej garderobie. Piszę niestety bo przydałoby się trochę koloru, ale cóż mam zrobić jak lubię...
Tu róż ożywił całość, a kwiaty.....jak najbardziej na ten czas, piękny, coraz cieplejszy. 







Ściskam
Karina

piątek, 4 kwietnia 2014

Muffiny różne

Brak mi weny, nie do tworzenia, ale do pisania. Jakiś taki ten dzień....słaby bardzo. Niby nic szczególnego się nie dzieje, ale wszelkie siły i moce odeszły. Pewne plany nie powiodły się i nie chce mi się kombinować dalej. Z drugiej strony, mimo wszystko, z tyłu głowy tli się plan B, więc wiem, że jutro wstanę z nowymi pomysłami, nową energią. Ale wyżaliłam się, tyle lżej.
Co do posta to muffiny różne powstawały, pokażę zatem. 






Takie prawdziwe też czasem powstają, marchewkowe. Jedne z brzoskwiniami, inne z czekoladą.
Ściskam
Karina
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...