czwartek, 30 października 2014

Czapki z dresówki

Sezon na czapki w pełni, więc pokażę co tam powstało w tym temacie przez ostatni czas. Zazwyczaj są to zamówienia indywidualne lub modyfikacje tego, co zrobiłam dla przykładu. Nie wykorzystałam jeszcze wszystkich dzianin jakie mam, ale nic to, przyjdzie na nie pora. Nooooooo i żeby nie było, że szewc bez butów chodzi :) Moi chłopcy też mają czapy...ba! Jeden nawet się na komin załapał, drugiemu uszyję jak dojdą do mnie nowe (rewelacyjne!!!!!!!) wzory bawełny. Ale kominy pokażę następnym razem...

A no i ....jakby kogoś czasem jeszcze nie byłooo, a chciałby być na moim fanpage to serdecznie zapraszam :) Jeszcze dwie osoby i będzie nas 500. Czekam na ten moment bo wtedy zorganizuję konkurs. Link tutaj: fanpage
Jest coś, co w szczególności chcielibyście wygrać? Piszcie, jestem ciekawa.














No tooo bayooo
Karina

poniedziałek, 20 października 2014

Kolorowe róże w uchu

Wy też ciągle chorzy? Noszzzz, ja wiem, pisałam już raz, że dzieci chore, pisałam drugi, ale one nie zdrowieją! U Was też tak jest? Kończy się jedno, a już czyha drugie. Dziecię me, prawie dwa tygodnie na antybiotyku, zadowolona, że chwila oddechu....acha, akurat. Zaś a psik, zaś śpik, zaś gardło. Niech mnie ktoś odstrzeli.
Muszę się odmóżdżyć. Winko odpada, bo muszę być w pogotowiu, aleeeeeeee....ostatnio (ostatnio wczoraj :) ) zabrałyśmy się z kumpelą na jarmark staroci, tu, u nas jest. Ale było fajnie, połazić, słoneczko, bez ciągłego "mamooo, mamoooo, ja chcę, daj, aaaaaaaa", zakupiłyśmy kilka cudeniek, szkoda, że nie wzięłam aparatu, ale to może następnym razem. Porobię foteczki tego co złowiłam i się pochwalę :) Może skusi się ktoś i przyjedzie?

Co by nie przedłużać, w końcu coś modelinowego pokażę. Nie było ich, prawda? Tego typu kolczyki wykonuję chyba najczęściej. Sama sobie też zrobię, a co. Fajne, lekkie.











Do zaś :)
Karina

poniedziałek, 13 października 2014

Moja pierwsza lalka tilda

Noo, miałam przerwę, sporą bo przymusową. Dzieci + jesień + przedszkole to połączenie najmniej ciekawe w moim domu i w obecnym czasie. Bywa różnie, czasem lżej, czasem bardzo niefajnie ale i to trzeba przetrwać.......albo oszaleć. Spróbuję przetrwać. Chwilowo sytuacja jest opanowana, ale to etap przejściowy, bo dzieci w domu, kończą leczenie, chwilę jeszcze pobędą w domowych warunkach, potem na trzy dni do przedszkola i zaś się zacznie. Kto to zna - ręka w górę.

A post, post o lalce. Poczyniłam kiedyś moją pierwszą tildę. Było to już chwilę temu, a lala pojechała do córki Oli
Przejścia z nią byłyyyyyyy...niesłychane. Nie dość, że termin realizacji przekroczyłam masakrycznie, to jeszcze tak z nią nawymyślałam, że sama już nie wiedziałam jak i co mam zrobić. Suma summarum udało się, lalka dała radę, sami zobaczcie i oceńcie.


Wymyśliłam bieliznę dla lalki, a potem się zaczęło....












Taaak, włosy to był duży problem, wiadomo było, że rude mają być, ale jak je umieścić....


 Uff, dużo tego.

Buźka
Karina
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...