Koniec stycznia. Nareszcie. Jeszcze luty, krótki na szczęście i już będę zacierała ręce. Matko, jak się cieszę, że już za chwilę będzie wiosna. Wiążę z tym nadzieję, nadzieję na słońce, granie z moimi chłopakami w piłkę na podwórku i najważniejsze - nadzieję na odpoczynek od wirusów. Nie wiem ile myśmy ich przeszli od września (wrzesień to ten "szczęśliwy" czas, kiedy starszy syn poszedł do przedszkola......grrrrr). Syn co rusz przynosił w prezencie jakiś nowy. W tym roku już jesteśmy po dwóch...czujecie??? Styczeń a my już taralalala. Właśnie dochodzimy do siebie po ostatnim, nie najłatwiejszym. Przeszliśmy istną sztafetę. I tak do następnego razu, kiedy ów starszak zaś pójdzie na 2/3 dni TAM. O zgrozoo. U Was też tak jest? Normalnie nie wierzę, że to się dzieje naprawdę, a z drugiej strony...no dooobra, będziemy mieli to już za sobą..tak się pocieszam :)
Okej, ponarzekałam, wylałam to z siebie :) Lepiej mi. Już zapowiedziałam P. że odbiję sobie ostatnie dwa tygodnie i planuję zakupy. I to nie będzie Biedronka. Ha! :)))
A w tytule posta stars, bo gwieździste kominy chciałam pokazać. No istny szał na te gwiazdy, sama jak cokolwiek gwieździstego widzę, to już mi się ręce trzęsą.
Kominy podbite polarkiem, zima jeszcze więc grzać się trzeba, nie ma co.
A tutaj cudne zdjęcie córki Pani Sabiny w jesiennym kominie. Dziękuję ślicznie :)
Za "chwilę" wyniki candy :)
Karina
Okej, ponarzekałam, wylałam to z siebie :) Lepiej mi. Już zapowiedziałam P. że odbiję sobie ostatnie dwa tygodnie i planuję zakupy. I to nie będzie Biedronka. Ha! :)))
A w tytule posta stars, bo gwieździste kominy chciałam pokazać. No istny szał na te gwiazdy, sama jak cokolwiek gwieździstego widzę, to już mi się ręce trzęsą.
Kominy podbite polarkiem, zima jeszcze więc grzać się trzeba, nie ma co.
A tutaj cudne zdjęcie córki Pani Sabiny w jesiennym kominie. Dziękuję ślicznie :)
Za "chwilę" wyniki candy :)
Karina